16.10.2004 :: 21:57
Czas,czas -cenna rzecz....brakuje mi go w tym roku,"ledwo oddycham" -uff!!...tyle zajęć,prawdziwy wyścig z czasem,gonitwa aż do upadku,po co? po jakie laury? ...moja praca,cały trud idzie na marne,jest bezowocna,jakoś nie potrafie jej ulepszyć!Czuje zmęczenie...oczy ledwo widzą...zniechęcenie do tego wszystkiego wzrasta wraz z niepowodzeniem...ale...nie moge sie poddać,to było by bez sensu!! Staram się sobie powtarzać "jutro bedzie lepiej okey" i nie dopuszczać "złych" myśli...a jednak cały czas one są obecne,nie potrafie ich wyizolować z "roztworu" dobrych myśli.Jak zapomnieć o negatywnych myślach? One mogą staą się powodem klęski...cały czas słysze "myśl pozytywnie"...ale jak? próbuje-bez sukcesu.